Wcielanie rekrutów do karnych batalionów pracy, tych, na których padł cień podejrzenia o polityczną
wrogość do "władzy ludowej"...
Były też, chorągiewkowe kryteria, w tej materii...Skoro tylko, Hugon Hanke, zerwał z emigracyjnym rządem
w Lądynie/jako premier/ i powrócił do "swego" kraju, jego syna zwolniono z tego typu batalionu, proponując
mu oficerską szkołę w "ludowym wojsku"
WSI były państwem w państwie, a w takim legitymiźmie, nie podlegały dowódcy jednostki wojskowej...Mimo tego
faktu, nie powinno się wylewać "dziecka" z kąpielą./Nie każdemu psu Burek/
tzm.